czwartek, 26 listopada 2015

Moje zdjęcia

Bardzo dużym zaskoczeniem dla mnie były efekty i skutki ostatniej sesji, którą wspólnie wykonałyśmy z koleżanką. Kinga to na prawdę super fotograf i ma duży potencjał. Cały czas żywo współpracowała ze mną, dawała mi różne rady i wskazówki :)
Efektem są oczywiście rewelacyjne zdjęcia, przynajmniej dla mnie.
Postanowiłyśmy zrealizować dwie tematyki.
Pierwszą tematyką były zwykłe zdjęcia testowe, bez makijażu w białym podkoszulku.







Kolejną tematyką była sesja bardziej w stylu retro, więcej kolorów i moda z lat 70.





Moja koleżanka wrzuciła parę tych zdjęć na swojego instagrama i zainteresowały się nimi takie agencje jak Book Management i Wave Models, a także paru fotografów.
I to wszystko zmotywowało mnie, do działania. A może by tak spróbować z jakąś agencją? Może wyślę im te "testy" ?
No i co ? I Wysłałam do GAGA MODELS. Odpowiedzieli po 5 min.!  Był to dla mnie SZOK.
Bardzo lubię GAGĘ i cieszyłam się jak szalona haha :D
 Napisali, że wyglądam ciekawie i czy mogę im wysłać jeszcze zdjęcia sylwetki, no to wysłałam.

Na te zdjęcia odpowiedzieli, że super. A ogólnie na tych zdjęciach jestem po niemal 4 h siłowni i jeszcze była to godzina 20, to światło niezbyt rewelacyjne, poza tym robił je mój brat, który nie posiada jakiegokolwiek wyczucia fotograficznego hahaha i bardzo śpieszył się "do komputera".
Jednak następnego dnia otrzymałam wiadomość, że jednak po przeanalizowaniu z teamem moich zdjęć są na "nie dziękuję" :) Było mi z tego powodu bardzo przykro.
To wydarzyło się parę dni temu, ale do teraz nie mogłam się z tym pogodzić...Dlaczego mnie odrzucili? Przecież było już tak blisko.
Co jest we mnie takiego, że decyzja zapadła na "nie" ?

   Przez te kilka dni nic nie robiłam tylko leżałam i oglądałam filmy...no i oczywiście zajadałam smutek, co teraz ma dla mnie poważne konsekwencje wagowe.
Powinnam wejść na mojego bloga, o którym totalnie zapomniałam i przeczytać post z maja, o tym, aby nie poddawać się, gdyż nie zawsze agencja będzie nas chciała. Łatwo mi było wtedy to pisać, ponieważ jeszcze czegoś takiego nie doświadczyłam. Teraz już wiem jakie to jest demotywujące.
   Ale zmotywowało mnie coś nowego...wiadomość od Model Plus...nie mogę uwierzyć, że taka agencja odpowiedziała na moje zgłoszenie, fajnie.
   Mimo wszystko nie przywiązuję do tego takiej wagi, jak przywiązałam do GAGI, bo już wiem, że fakt, iż teraz są wstępnie zainteresowani, nie znaczy, że będą jutro :) Nie robię sobie już nadziei, nie chcę się znowu załamać.


   To jest właśnie krótka historia opisująca wydarzenia ostatniego tygodnia. To potwierdza mój post z maja, że są agencje, którym się podoba jeden typ urody i są też takie, którym podoba się drugi, trzeci i jeszcze jakiś inny. Trzeba próbować, wysyłać zgłoszenia do różnych i nie poddawać się...może trafisz w czyiś gust?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz